czwartek, 22 sierpnia 2019

G./28 [10.07.2019-22.08.2019]

16 lipca umarł mój tata. Nie wiem, czy wciąż to nie dociera do mnie, czy wiele minionych miesięcy odchodzenia, gdy choroby go zabierały, robią swoje. Nie ma go świadomego pewnie ze 3 lata, może pożegnanie rozpoczęło się już wcześniej... Musiałam się spiąć i przy wsparciu przyjaciół ogarnąć sprawy organizacyjne, a tryb zadaniowy nie pomaga w konfrontacji z emocjami.

Po raz ósmy pojechałam na warsztaty Akademii Życia. Spotkałam ludzi patrzących, słuchających, uwrażliwionych oraz pierdolniętych :) ale tak bywa w tego typu sytuacjach, nie z każdym musi mi być po drodze. Wylałam wiele łez, ale to akurat nie było żadnym zaskoczeniem. Spędziłam tydzień z synem nr 2, przez co czułam, że te 7 dni, to za mało... Wieczór pożegnalny zwieńczony upominkami od organizatorów zaowocował u mnie kamieniem z runą berkano; cyt. "Sprzyja odrodzeniu duszy, okrywa tajemnica to, co potrzebuje ochronyBerkano to cykl narodzin, śmierci i odrodzenia. Ze wszystkich run ma największą moc regeneracji, odmładzania i detoksykacji. Jest to runa macierzyństwa i stanowi gotowe łono do rodzenia dzieci i ochrony jeszcze nienarodzonych. To cisza, tajemnica i bezpieczeństwo, ale również uzależnienie. Rozbudza dojrzałość i cierpliwość przy pielęgnowaniu dzieci. To symbol ufnego i pełnego miłości dziecka. Berkano uczy umiejętności stworzenia cichej przestrzeni w magicznym akcie stworzenia, w całkowitej tajemnicy i ukryciu, bez ogłaszania i przechwalania się swoimi możliwościami. Ta umiejętność jest magiczna, wymaga wielkiej pokory i jest godną pozazdroszczenia mocą ukrytą w każdej kobiecie." 
I chyba bardzo uwierzyłam w tę runiczną moc, bo po powrocie do domu zaczęłam sprzątać, umyłam dawno nie odświeżane okno w kuchni, samodzielnie wymieniłam rolety, wykupiłam i stosuję dietę, poszłam na zajęcia taneczne... Może wreszcie zajęłam się własnym życiem ?!

W tym roku - to pewne - już pobiłam swój rekord książkowy (głównie audiobookowy).
Za mną:
"W imię natury" Jędrzeja Piesierskiego; - jest potencjał
"Nielegalni" Vincenta V. Severskiego; - raczej nic więcej
"Komu bije dzwon" Ernesta Hemingwaya; - musiałam się w końcu zmierzyć, jednak rozczarowanie
"Osiemnaście stopni poniżej zera" Stefana Ahnhema; - pisarz w formie
"W cieniu prawa" Remigiusza Mroza; - ech...
"Rana" Wojciecha Chmielarza; -  lepiej
"Kamieniarz" Camilla Lackberg - z zaskoczeniem - bardzo dobrze !!!
"Ofiara losu" Camilla Lackberg. - jw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz